MOJA MAKIJAŻOWA HISTORIA - CZYLI JAK TO WSZYSTKO SIĘ ZACZĘŁO !

Cześć! Witam Cię na moim blogu, w moim pierwszym poście. Mam na imię Beata, jeśli chcesz dowiedzieć się o mnie więcej zajrzyj do zakładki "O MNIE" tam znajdziesz więcej informacji, bo w końcu ten post nie ma być streszczoną historią mojego życia, ale historią skąd w ogóle wziął się makijaż w moim życiu. Jeśli oczywiście nie znajdziesz w podanej zakładce informacji, których szukasz napisz do mnie na pewno odpiszę ;) !
Ok przechodzę do rzeczy ! Zapraszam Cię do lektury!

Oczywiście wiadomo, że makijaż jest w moim życiu już od kilku ładnych lat, ale niestety zamykał się on w dosłownie kilku produktach. Interesować się makijażem poważniej i zgłębiać jego tajniki zaczęłam dopiero z początkiem roku 2017. Tak wiem zapewne wielu z was teraz przychodzi na myśl pytanie: " Cooo? I Ty chcesz pisać o makijażu? " :D. Tak Kochani chcę i będę, ze względu na to, że przez ostatni rok wykonałam wielką pracę nad samą sobą i włożyłam masę czasu w to, aby nauczyć się jak najwięcej.
Jak już wspomniałam mój wcześniejszy makijaż zamykał się w kilku produktach. zanim złapałam bakcyla makijażowego używałam zaledwie podkładu, tuszu do rzęs i bronzera.
Tak na ten moment samą mnie to śmieszy ;D, bo mój obecny, szybki i najprostszy makijaż zamyka się w wiele większej ilości produktów, nie będę tu opisywać jakich bo to temat na oddzielny post ;).

Tak już przechodzę do meritum ( musicie mi wybaczyć mój słowotok, w moim przypadku to już nie uleczalna choroba ;D ).
Wszystko rozpoczęło się tak na prawdę przez moją mamę. Haha tak, tak właśnie było! Non stop słyszałam od niej teksty: "a widziałaś.., a zobacz sobie filmik..., itd."
Podsyłała mi masę filmików, aż w końcu raczyłam jeden z nich otworzyć. I co się wtedy stało? To czego się pewnie domyślacie! Zaczęłam oglądać je nałogowo, na początku podziwiałam talenty dziewczyn i byłam pewna, że w życiu nie potrafiłabym wykonać takiego makijażu. Oczywiście posiadałam jakieś dwa cienie, którymi jakąś plamę na oku raz na jakiś czas na większe wyjście potrafiłam zrobić, ale z perspektywy czasu dobrym makijażem bym tego nie nazwała :D,
Aż nagle, któregoś dnia sama nie wiem w zasadzie dlaczego postanowiłam zrobić zakupy w drogerii, oczywiście miałam wejść tylko po jakąś pomadkę i podstawowe rzeczy, ale wyszło jak zawsze kiedy kobieta idzie na zakupy :D, wróciłam z siatą kosmetyków, usiadłam przed lustrem i zaczęłam "tworzyć" ;D. Powiem wam, że nie wyszło źle, wręcz przeciwnie! Jak na pierwszy raz całkiem spoko!
Od tej pory zaczęłam jeszcze więcej oglądać, czytać, praktykować i oczywiście co za tym idzie robić zakupy kosmetyczne :D, na korzyść mojego nowego uzależnienia rezygnowałam z nowych ubrań i butów, a to już chyba poważna sprawa, do tej pory przy zakupie nowej bluzki, czy szpilek liczę każdy grosz, ale czy w przypadku kupowania kosmetyków jest tak samo? No chyba nie do końca! Dopadła mnie poważna kosmetyko i pędzlo mania;D. Na ten moment posiadam mój osobisty pokój makijażowo-paznokciowy, w którym cały czas wprowadzam zmiany, może kiedyś wam go pokażę ;).
Poniżej wklejam wam zdjęcie moich dwóch makijaży jednego wykonanego w kwietniu 2017, a drugiego w lutym 2018. Sami możecie ocenić, czy faktycznie zrobiłam postępy, czy nadal stoję w miejscu ;).


Jakie wyciągnęłam z tego wnioski?
Jeśli naprawdę chcesz i się przyłożysz to możesz!
Wiem, że wiele z was może powiedzieć, że nic nie potrafię, ale moim zdaniem zrobiłam wielkie postępy! I jestem z siebie dumna, z racji, że pracując i przy małym Łobuzie w domu nie mogłam poświęcić na naukę 100% mojego czasu.
Mam nadzieję, że lektura przypadła wam do gustu i zostaniecie ze mną na dłużej.
Zachęcam was do obserwowania mojego bloga i do dyskusji pod postem ;).
Buziaki ;*

Komentarze

Popularne posty